Dowcip od księdza (2673)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Blondynka idzie na spacer. Przychodzi nad rzekę i widzi drugą blondynkę na przeciwnym brzegu.
– Hej – krzyczy tamta – jak mogę się dostać na drugi brzeg?
Blondynka patrzy w górę i w dół rzeki, a potem krzyczy:
– Ale ty jesteś na drugim brzegu!
Ps. Gdy blondynki tak potrafią żartować, to mit o blondynkach jest całkowicie obalany. ks. Rafał Jarosiewicz
Mówi nauczycielka do dzieci:
– Nie całujcie piesków w pyszczek.
– Moja babcia tak zrobiła. – chwali się Jasio.
– I co się stało? – pyta nauczycielka.
– Piesek zdechł.
Ps. Niestandardowe odpowiedzi dzieci powinny doczekać się oddzielnego tomiku z żartami – przyznajcie sami. ks. Rafał Jarosiewicz
Dwaj koledzy w kawiarni.
– A wiesz Marian, że każdy człowiek ma jakieś nawyki?
– Tak, naprawdę? A ja też mam?
– Tak. Ty Marian na przykład zawsze mieszasz herbatę z cukrem prawą ręką.
– No i co z tego?
– Większość ludzi używa łyżeczki.
Ps. Jednak przy drugim człowieku możemy dużo się o sobie dowiedzieć. ks. Rafał Jarosiewicz
Jasiu mówi do mamy:
– Mamo, tata dzisiaj dwa razy na mnie nawrzeszczał.
Mama pyta:
– A dlaczego?
– Raz, jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył, że to jego.
Ps. I kto powiedział, że dzieci nie potrafią wyprowadzić rodziców z równowagi. ks. Rafał Jarosiewicz
Przed świętami święty Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
– Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
– Głupstwo. – odpowiada święty Mikołaj. – Nie masz mi za co dziękować.
– Wiem, ale mama mi kazała.
Ps. Czasem żarty to po prostu prawdziwe historie. ks. Rafał Jarosiewicz
Jaś wykręca numer i pyta grzecznie:
– Dzień dobry, czy to św. Mikołaj?
– Nie. – pada odpowiedź w słuchawce.
– To po co podnosi pan słuchawkę?
Ps. Niektóre żarty Jasia naprawdę potrafią podnieść adrenalinę. ks. Rafał Jarosiewicz
Toczy się sprawa w sądzie. Na kolejnego świadka zostaje wezwana sekretarka szefa: młoda, urocza blondynka.
– Czy wie pani, co panią czeka za składanie fałszywych zeznań? – pyta sędzia.
– Tak! – odpowiada z uśmiechem dziewczyna. – Szef mi coś wspominał o dwustu tysiącach dolarów i futrze z norek.
Ps. A jednak ma to znaczenie, kogo prosi się o składanie fałszywych zeznań. ks. Rafał Jarosiewicz
Podczas dłuższej jazdy pociągiem blondynka wychodzi do toalety, po czym nie może trafić do swojego przedziału. Stoi na korytarzu i płacze. Podchodzi do niej inny pasażer i pyta:
– Co się stało?
Blondynka mówi:
– Nie mogę znaleźć mojego przedziału.
- Może sobie pani przypomni coś szczególnego z tego przedziału, to go znajdziemy.
Po dłuższym zastanowieniu blondynka woła:
– Już wiem, za oknem było jezioro!
Ps. Gdy blondynka tak potrafi z siebie żartować, to naprawdę obala mity o blondynkach. ks. Rafał Jarosiewicz
– Dziwne – mówi mąż do żony. – Ty masz niebieskie oczy, ja mam niebieskie oczy, a nasza córeczka ma piwne. Ciekawe po kim.
– A co, może mi powiesz, że piwa nie pijesz?
Ps. Nie ma to, jak inteligentne odpowiedzi żony, które w zupełności wystarczają, aby nie drążyć tematu. ks. Rafał Jarosiewicz
Ziewająca solenizantka nie jest zadowolona z tego, iż goście zasiedzieli się u niej zbyt długo. Nagle dzwoni telefon. Pani domu podnosi słuchawkę, przez chwilę słucha, po czym odkłada ją i oznajmia:
– Dzwonili ze straży pożarnej. Mówili, że w domu któregoś z was wybuchł pożar. Niestety, nie dosłyszałam u kogo.
Ps. Okazuje się, że szczegóły są jednak ważne. ks. Rafał Jarosiewicz

Top