Dowcip od księdza (2673)
Dowcip od księdza – godz. 18:00
Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.
np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...
Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A grabie?
- Też nie ma.
- A może wiadra?
- Nie, nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
- Bo kłódek też nie ma.
Ps. Konkretne pytanie – konkretna odpowiedź – tak rozmawiać potrafią tylko mężczyźni.
Sędzia pyta:
- Zawód oskarżonego?
- Akrobata, Wysoki Sądzie.
- Woźny, proszę pozamykać okna!
Ps. Często ocena dotyczy tego, co ludzie widzą na pierwszy rzut oka.
Do pracy przyjmują nowego pracownika.
- Jak długo był pan w poprzednim zakładzie?
- Trzy lata.
- To wystarczająco długi staż. Właściwie na tym pytaniu możemy poprzestać.
- Ale może zadam jeszcze jedno: Opuścił go pan na skutek wypowiedzenia?
- Nie, dzięki amnestii.
Ps. Czasem warto zadać pytanie pomocnicze.
Kobieta przy wiosennych porządkach znalazła stary kwit na odbiór butów u szewca sprzed 6 lat. Postanawia jednak zadzwonić:
- Czy są jeszcze u pana pantofle z numerem 156?
- Tak są - odpowiada po chwili szewc - i będą gotowe za tydzień.
Ps. Aby rozwiązać problemy z niektórymi ludźmi, wystarczy korzystać z doświadczeń, które z nimi mamy.
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?
Ps. Warto każdego wysłuchać do końca.
- Tato, czy nauczyciele dostają pensje?
- Oczywiście!
- To niesprawiedliwe! Więc dlaczego my - uczniowie - zawsze musimy odwalać za nich całą robotę?
Ps. A mówi się, że rozumowanie dziecka jest skomplikowane.
Mężczyzna cierpiał na bezsenność. Poszedł więc do lekarza, jak mu doradził kolega. Spotykają się po paru dniach:
- Hej, i co ci zalecił lekarz?
- Wypić sobie pięćdziesiątkę przed snem.
- I co, pomaga?
- Pewnie, wczoraj kładłem się osiem razy.
Ps. Wszystkie wskazania zawsze można zinterpretować po swojemu.
Profesor do początkującego lekarza:
- Przecież pana pierwszy pacjent wyzdrowiał, nie rozumiem więc, dlaczego jest pan zdenerwowany.
- Bo nie mam pojęcia, panie profesorze, co mu pomogło.
Ps. Dobra diagnoza ułatwia życie wszystkim.
- Dzień dobry, panie doktorze, jestem Napoleon Bonaparte.
- I uważa pan, że coś jest z panem nie w porządku?
- Ależ ze mną jest wszystko w porządku, gorzej z moją żoną. Ona twierdzi, że nazywa się Kowalska.
Ps. Czasem kilka wypowiedzianych słów wystarczy, aby zobaczyć prawdę o drugim człowieku.
Lekarz przegląda rentgenowskie zdjęcie i ogromnie się dziwi.
- Panie, masz pan zegarek w żołądku. To nie sprawia panu żadnych problemów?
- Jasne, że sprawia, zwłaszcza przy nakręcaniu.
Ps. Żarty pacjenta też mogą być na poziomie.