Mk 1, 7 - 11

09 styczeń 2021
Mk 1, 7 - 11
Jan Chrzciciel tak głosił: "idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym". W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na Niego. A z nieba odezwał się głos: "Ty jesteś moim Synem umiłowanym, w Tobie mam upodobanie".
Kiedy czytam tę Ewangelię, staram się zwizualizować własny chrzest. Na pierwszy rzut oka - nic wyjątkowego, a jednak i wtedy Bóg złożył we mnie swoje postanowienia. To dzieje się w czasie każdego sakramentu chrztu. To zobowiązuje. Bóg ma w każdym człowieku swoje upodobanie. Chociaż On przecież wie o tym, że daleko człowiekowi do ideału, a jednak przygarnia do Siebie, nazywa dzieckiem..., zna i kocha. A ja tak często zawalam. Przepraszam Cię, Panie. 

Top