Jezu, cóż mogę powiedzieć wobec Twojej Ofiary na krzyżu? Jakie słowa powinny paść, by wyrazić ogrom Twojej miłości, która kazała Ci przyjąć niewypowiedziane męki i okrutną śmierć krzyżową? Jakimi słowami opisać Twoje miłosierdzie wyrażające się w wydaniu Siebie samego na bluźnierstwa, szyderstwa, tortury, opuszczenie przez uczniów, zdradę gestem przyjaźni Judasza, którego kształtowałeś na swej piersi przez trzy lata Twoich nauczań, cudów i znaków mocy, potwierdzających to, że jesteś Synem Bożym? A wszystko to, by ochronić mnie przed śmiercionośnymi skutkami mojego grzechu, by mnie ocalić…  Z pokorą i miłością przyjąłeś sprawiedliwy wyrok za grzech, jakim jest śmierć. Stałeś się skazańcem zamiast mnie!

Jezu, oczyma wiary staję pod Twoim krzyżem i proszę, by Twoja drogocenna Krew, przelana za mnie z niewypowiedzianej miłości, stała się źródłem nowego życia we mnie. Jezu, niech moje życie stanie się dziękczynieniem za Twój krzyż i wybawienie od śmierci wiecznej, które mi wysłużyłeś. Jezu, niech Twoja Najświętsza Krew spłynie na mnie i wypełni moje serce gorliwością do głoszenia Twojej miłości wszystkim tym, którzy jej jeszcze nie znają!