Po powrocie z sanatorium...

27 październik 2016

Po powrocie z sanatorium podczas pierwszej nocy, mąż przez sen ciągle powtarza:

- Basiu, Basiu, Basiu!

Rano żona żąda wyjaśnień.

- Koło sanatorium było gospodarstwo rolne, a tam w zagrodzie stała piękna klacz o tym imieniu. Chodziłem ją karmić chlebem. Pewnie mi się przyśniła - tłumaczy się mąż.

Minęło kilka dni, mąż wraca z pracy i widzi, że na stole leży list w rozerwanej kopercie.

- Od kogo? - pyta żony.

- Ta klacz do ciebie napisała.

Ps. Kłamstwo ma krótkie nogi.

Top