Salon, popołudnie. Żona mówi...

01 wrzesień 2020
Salon, popołudnie. Żona mówi do męża:
– Marianie, przygotowałam ci codzienną kawę. Przynieś sobie z kuchni.
Mąż idzie, wraca z filiżanką na tacy, raptem upuszcza tacę i kawa się wylewa.
– Marianie!!!
– To nie ja. Ta kawa była tak słaba, że sama się przewróciła…
Ps. Każdy argument jest dobry, aby zażartować.

Top