Wraca żona po miesiącu z sanatorium, wchodzi do domu, a tam syn przy nowiutkim komputerze.
- Skąd miałeś pieniądze na komputer?
- Ze zmywania.
- Jak to ze zmywania?
- Tata dawał mi po 100 złotych, gdy chciał, żebym się zmył z domu.
Ps. No i niech ktoś powie, że na „zmywaniu” nie można dobrze zarobić.