Dowcip od księdza (2678)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Rozmowa w sprawie pracy. 
- Ile zna pan języków? 
- Cztery. 
- Proszę wymienić. 
- Węgierski, francuski, włoski i angielski. 
- Proszę powiedzieć coś po węgiersku. 
- Gutten tag. 
- Ale to jest po niemiecku.
- To w takim razie znam pięć języków.

Ps. Dystans do siebie, i wszystko staje się prostsze.

Jasiu dostał sms od mamy:
- Natychmiast przyślij mi selfie!
Trochę się zdziwił, ale spełnił życzenie mamy. Odpowiedź przyszła natychmiast:
- GDZIE CZAPKA?!

Ps. I niech ktoś powie, że współczesne metody komunikacji nie pomagają w wychowaniu dzieci.

Tania linia lotnicza, zebranie zarządu:
- Panowie, potrzebujemy zwiększyć przychody. Jakieś pomysły?
- Rozdawać darmową herbatę.
- No i gdzie tu sens?
- Nie dokończyłem - moczopędną. A za skorzystanie z toalety - 10 Euro.

Ps. Niestety prawda jest taka, że często to koncerny dyktują potrzeby człowieka, których on w ogóle nie ma.

Rozmawiają dwaj psychiatrzy:
- Wiesz - mówi jeden z nich - mam fantastycznego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni i obaj płacą.

Ps. Dobrze, kiedy to żart, gorzej kiedy to prawda.

Rozmawia dwóch kumpli:

- Jak leci?
- Super, tylko palce mnie strasznie bolą.
- A, co się stało?
- Wczoraj na czacie mieliśmy imprezę i całą noc śpiewaliśmy.

Ps. Kiedy bolą cię palce, przypomnij sobie, czy dzień wcześniej nie śpiewałeś na czacie.

Żona żali się mężowi:
- Wcale o mnie nie myślisz! Ciągle tylko sport i sport. Nawet nie pamiętasz, kiedy jest rocznica naszego ślubu.
- Ależ pamiętam, kochanie. To było tego samego dnia, gdy Małysz wygrał Turniej Czterech Skoczni.

Ps. Czasem zamiłowanie do sportu ułatwia odpowiedzi na niektóre pytania.

 

Wchodzi mężczyzna do gabinetu lekarskiego z rybką i mówi:
- Kicha. 
- Jaka kicha? - pyta lekarz.
- Rybka kicha - odpowiada mężczyzna.
- Ale ja nie zajmuję się zwierzętami.
Na to mężczyzna:
- Jak to nie? Kolega mówił, że mu pan raka wyleczył.

Ps. Inteligencja bardzo pomaga w codziennym życiu.

Starszy pan dyktuje swoją ostatnią wolę notariuszowi:
- Ostatnim moim życzeniem jest, aby na moim pogrzebie zagrał jakiś znany skrzypek.
- A jakie utwory życzy sobie szanowny pan usłyszeć?

Ps. Czasem warto się dwa razy zastanowić, zanim o coś zapytamy.

Ksiądz na religii powiedział, że Bóg jest wszędzie. 
– A u babci Renaty w piwnicy też jest? - pyta rezolutny Jaś. 
– Oczywiście – odpowiada ksiądz. 
– Nieprawda, babcia Renata nie ma piwnicy!

Ps. Dziecięce spostrzeżenia zawsze potrafiły zaskoczyć.

Rozmawiają dwaj koledzy:

- Marek, czy twoja żona jest w domu?
- Nie, przed trzema godzinami poszła na pięć minut do sąsiadki.

Ps. Kobiece „pięć minut” oznacza tyle samo, co męskie „zaraz wracam”.

Top