Dowcip od księdza (2666)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Dwóch mężczyzn rozmawia przy kieliszku:
- Chyba rozwiodę się ze swoją żoną.
- Dlaczego?
- Ciągle marudzi. Od siedmiu miesięcy wciąż zawraca mi głowę tym samym!
- Czym?
- Żebym wyniósł choinkę do śmietnika.

Ps. Mężczyźnie nie trzeba przypominać co siedem miesięcy, że ma wynieść choinkę do śmietnika. On pamięta.

Baron do żony:

Baron do żony:
- Nasz majątek zaczyna podupadać. Musimy uczynić pewne oszczędności. Proponuję zwolnić kucharkę, a ty nauczysz się gotować.
- Dlaczego zaraz kucharkę? Zwolnijmy kierowcę, a ty zrobisz prawo jazdy.

Ps. Gdy przywykło się do pewnych standardów, trudno czasem z nich zrezygnować.

Rozmawia dwóch kolegów i jeden mówi do drugiego:
- Co będziesz robił w weekend?
- Najpierw idę kupić sobie okulary.
- A później?
- Zobaczę.

Ps. Czasem zakup okularów ułatwia planowanie.

Podchodzi mężczyzna do stoiska z telefonami komórkowymi:
- Potrzebuję komórkę.
- Konsultant pyta: Model?
- Nie, hydraulik.

Ps. Skojarzenia czasem ułatwiają, a czasem wręcz utrudniają życie.

W tramwaju starszy pan narzeka:
- Co za czasy, co za ludzie, co za maniery!
- Ale o co panu chodzi, przecież pan siedzi?
- Ja tak, ale moja żona nie!

Ps. A jednak można nic więcej nie widzieć, poza czubkiem własnego nosa.

Lekarz pyta emeryta:
- Jak często chodzi pan do toalety za grubszą potrzebą?
- Z raz na dwa tygodnie.
- Za rzadko, oj, za rzadko.
- Z moja emeryturą częściej się nie da.
Ps. Precyzyjna odpowiedź i wiele rzeczy stanie się dużo bardziej zrozumiałych.
Tonie statek. Jakiś mężczyzna, roztrącając pozostałych, przepycha się do szalupy.
- Niech pan poczeka, na statku zostały jeszcze kobiety! - zatrzymuje go marynarz.
- Panie, daj mi pan spokój, nie mam teraz głowy do kobiet!
Ps. Poziom tego, kim jesteśmy, i co sobą reprezentujemy najdobitniej sprawdza codzienne życie.
Rozmawia dwóch dresów:
- Ty, co to za gostkowie: Bach, Mozart, Bethoveen?
- To równi kolesie. Piszą melodyjki do komóry.
Ps. Trudno się nie zgodzić, że wpływu na przeżywanie życia nie ma kultura.
Rozmawiają dwaj mężczyźni przy barze:
- Pan żonaty?
- Nie, kot mnie podrapał.
Ps. Niektóre skojarzenia nasuwają się same. Rodzi się pytanie: Dlaczego?
Rozmawiają dwaj kumple:
- Więc mówisz, że nigdy nie przeklinasz?
- Tak jest!
- W takim razie zadzwonię do ciebie o trzeciej nad ranem.
Ps. Najbardziej niezapowiedziane testy weryfikują naszą codzienność.

Top