Dowcip od księdza (2673)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Rozmawia dwóch kolegów w biurze:
- Ja to pracę zaczynam dopiero po trzeciej kawie.
- Doprawdy? To ile kaw dziennie pijesz?
- Dwie.
Ps. Niestety, dla niektórych praca kojarzy się tylko z tym, co trzeba przetrwać – trudno wtedy mówić o rozwoju. ks. Rafał Jarosiewicz
Kolega mówi do kumpla:
Nie mam nic przeciwko przychodzeniu do pracy.
Ale te osiem godzin czekania na wyjście to już totalny absurd.
Ps. Takie refleksje są częste u ludzi, których praca nie rozwija. ks. Rafał Jarosiewicz
Zenek wrócił do domu z zakrwawionym nosem.
- Co ci się stało? - pyta przerażona żona.
- Byliśmy w cyrku i magik wyciągnął mi z nosa złotą monetę.
- I zostawił cię w takim stanie?
- On nie! Ale po przedstawieniu Józek z Ryśkiem szukali następnej.
Ps. Gdy obok siebie ma się Józka z Ryśkiem, wiele rzeczy może skończyć się bardzo źle. ks. Rafał Jarosiewicz
Marian czyta gazetę.
- Heleno, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
- No coś ty, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
- No to dlaczego tutaj napisali, że tramwaj zabił kominiarza?
Ps. Ktokolwiek w stanie nietrzeźwym idzie po szynach – wykonywany zawód nie uchroni go przed śmiercią. ks. Rafał Jarosiewicz
Co to znaczy urlop?
- Urlop to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna się robić to, co każe żona.
Ps. Niektóre definicje, choć nie zawiera ich słownik, są naprawdę głębokie. ks. Rafał Jarosiewicz
Tato do Jasia:
- Jasiu, dlaczego nie oddałeś tego pierścionka znalezionego na ulicy?
- Tato, przecież tam jest napisane wyraźnie: Na zawsze twój.
Ps. Życie pomaga nam znajdować argumenty, by było tak, jak chcemy. ks. Rafał Jarosiewicz
- Mamusiu, czy ja jestem ładna?
- Zapytaj swojego chłopaka.
- Przecież ja nie mam chłopaka.
- No właśnie.
Ps. Niektóre słowa rodziców zamiast leczyć, zabijają. ks. Rafał Jarosiewicz
Podchodzi blondynka do kiosku:
- Poproszę bilet za złotówkę.
- Proszę bardzo.
- Ile płacę?
Ps. Zawsze lepiej dopytać. ks. Rafał Jarosiewicz
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi:
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej nie mogę pozwolić, żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie męża całującego się z żoną aptekarza.
Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Ps. Okazuje się, że argumenty emocjonalne są w stanie zmienić nawet argumenty logiczne. ks. Rafał Jarosiewicz
Jasiu przychodzi do domu z całym workiem jabłek:
- Jasiu skąd masz te jabłka? - pyta mama.
- Od sąsiada - odparł Jasio.
- A on o tym wie?
- Pewnie, przecież mnie gonił.
Ps. Zasadniczo lepiej człowiek wychodzi, gdy wracając od sąsiada z jabłkami nie musi od niego uciekać. ks. Rafał Jarosiewicz

Top