J 8, 1 - 11

01 kwiecień 2022

J 8, 1 - 11
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On, usiadłszy, nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą dopiero co pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, tę kobietę dopiero co pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co powiesz?» Mówili to, wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus, schyliwszy się, pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem». I powtórnie schyliwszy się, pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta stojąca na środku. Wówczas Jezus, podniósłszy się, rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz».

 
Krótkie pytanie, którego uczepiam się w dzisiejszej Ewangelii - pytanie skierowane do Jezusa: "A Ty co powiesz?".
Człowiek człowieka potrafi czasem jednym zdaniem zmiażdżyć. Mało tego, często jest tak, że człowiek sam sobie jest sędzią i to niekoniecznie łagodnym i obiektywnym. "Grubas", "niezdara", "brzydki", "do niczego się nie nadaję"... Tego typu epitety można mnożyć. Wiem, że to znasz. To nie są miłe słowa. Ani do słuchania, ani do wypowiadania. A Ty, Jezu, co mi powiesz, co powiesz o mnie...?
Przejrzeć się w oczach Jezusa. Potępiać grzech, a nie człowieka. Odpuścić sobie i innym. Może to właśnie będzie tym znakiem miłości Jezusa we mnie. 

Top