Łk 9, 28 b - 36

11 marzec 2022
Łk 9, 28 b - 36 
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim. Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!" W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
 
Jezus zaskakuje. Wprawia swoich "współpracowników" w zdumienie w czasie, gdy oni wcale nie mieli nawet chęci się modlić, a po prostu chcieli spać. Tak to już jest, że nawet wtedy, albo i szczególnie wtedy, gdy człowiek stara się być blisko Jezusa, wówczas doświadcza wielu sytuacji niezrozumiałych z ludzkiego punktu widzenia. Istotnym lub nawet kluczowym jest - by tak jak uczniowie - zawsze patrzeć na Pana. On w odpowiednim czasie daje światło - rozwiązania nie z tej ziemi...

Top