Mk 13, 24 - 32

12 listopad 2021
Mk 13, 24 - 32
Jezus powiedział do swoich uczniów: „W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba. A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec”.
 
Jeśli - według słów Jezusa - wszystko przemija, oprócz tego, co od Niego pochodzi, a ja się nadal zastanawiam, czy warto swoje życie oprzeć na Nim - Jego słowie, Jego nauce, to po lekturze dzisiejszej Ewangelii chyba już czas najwyższy obrać prawidłowy kierunek. Bez wymówek. Bo Jezus nie rzuca słów na wiatr. Ulotne zaś jest to, co jedynie ludzkie.

Top