Mt 2, 1 - 12

04 styczeń 2019
Mt 2, 1 - 12 
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon”. 
 
Urodzony w zimnej, biednej szopce - maleńki Jezus, do którego nagle przybywają Mędrcy ze Wschodu, przynosząc podarunki i jeszcze oddając Mu pokłon. Coś się w tym obrazie nie zgadza. Przecież Ten, który ogłoszony jest Królem, powinien urodzić się w super warunkach, mieć najlepszą opiekę i pod dostatkiem wszystkiego. A jednak nie. Jezus nie zachowywał się jak Król. Z miłości do człowieka nie zachował dla siebie nic - oddał wszelkie godności, przywileje, uroczyste przyjęcia... i stał się maleńkim, bezbronnym Dzieciątkiem. Stał się Bogiem bliskim, obecnym i namacalnym..., Bogiem, który ma wszystko i daje wszystko.
Dziękuję Jezu, że od Ciebie mogę uczyć się, jak być człowiekiem według Bożej miary miłości. 

Top