Zabawa (2671)
W tym dziale:
Dowcip od księdza (2671)
Dowcip od księdza – godz. 18:00
Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.
np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...
Młodemu małżeństwu urodziło się dziecko
Młodemu małżeństwu urodziło się dziecko. Sąsiadka przychodzi je zobaczyć.
- Jakie słodkie maleństwo! Jak je nazywacie?
- W dzień czy w nocy?
Ps. Okazuje się, że odrobina nocnego „krzyku” potrafi zmienić imię.
Idzie pijany mężczyzna ulicą
Idzie pijany mężczyzna ulicą. Raz się zaśmieje, raz pomacha ręką.
W końcu podchodzi do niego jakiś facet i pyta:
- Co pan się tak śmiejesz?
- Opowiadam sobie dowcipy.
- A dlaczego machasz pan ręką?
- Bo niektóre już znam.
Ps. Dystans do samego siebie jest dobrą rzeczą, ale pijaństwo niestety nie pomaga w dobrym zachowywaniu dystansu.
Niedaleko małej parafii
Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją rabin i ksiądz.
Piszą na tablicy wielkimi literami: „KONIEC JEST BLISKI, ZAWRÓĆ NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!”
W chwili, gdy piszą ostatnią literę, zatrzymuje się samochód.
Wychodzi kierowca i krzyczy:
- Zostawcie nas w spokoju. Wy religijni fanatycy!
Wsiada z powrotem do samochodu. Odjeżdża.
Po chwili słychać wielki huk i trzask...
Duchowni patrzą na siebie i ksiądz mówi:
- Eeee... może po prostu napisać „Most jest zniszczony!"”
Ps. Nie ma to, jak jasny i prosty przekaz.
- Panie doktorze, mój mąż strasznie mnie obraził.
- Panie doktorze, mój mąż strasznie mnie obraził.
- I dlatego musi mnie pani budzić w środku nocy?
- Tak, bo teraz trzeba go będzie pozszywać.
Ps. Opanowując nasze emocje jest szansa, że w nocy nie będziemy musieli budzić „lekarza”.
Jaś pyta taty:
Jaś pyta taty:
- Czym się różni wizyta od wizytacji?
- Widzisz Jasiu, jak my jedziemy do babci, to jest to wizyta, a jak babcia do nas, to jest wizytacja.
Ps. Umiejętność przekazywania jasnych komunikatów dzieciom - bardzo pomaga.
Przychodzi mały Jaś do ojca i mówi:
Przychodzi mały Jaś do ojca i mówi:
- Tato, ja ożenię się z moją babcią.
- Synu, nie możesz ożenić się z moją matką.
- A Ty z moją to mogłeś?
Ps. Dla dzieci sprawy nie są skomplikowane.
Pewien myśliwy opowiada
Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce przeprawiał się wielką łodzią przez Nil.
- To straszne! - woła słuchająca go kobieta.
- Przecież mógł pan utonąć!
- Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły!
Ps. Dystans do siebie jest rzeczą dobrą.
Gość do kelnera w restauracji:
Gość do kelnera w restauracji:
- Chciałbym porozmawiać z szefem kuchni. Interesuje mnie przepis na ten sos, którym były polane ziemniaki.
- Tak panu smakował?
- Nie, ale szukam dobrego kleju do tapet.
Ps. Uwagę zawsze można rzucić bardziej dyskretnie.
Zdenerwowana mama do córeczki:
Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza?
- Wiem, pozostają szczupłe, zostają modelkami i zarabiają kupę forsy.
Ps. Czasem możemy się zadziwić odpowiedziami dzieci.
Babcia jedzie autobusem i pyta siedzącego obok studenta:
Babcia jedzie autobusem i pyta siedzącego obok studenta:
- Czy ten autobus jedzie do Pawłowic?
- Tak, proszę pani.
- Ale czy na pewno jedzie do Pawłowic?
- Tak, oczywiście, że jedzie.
- Ale czy jest pan pewien, że jedzie do Pawłowic?
- Tak, jestem pewien!!!
- Ale czy na pewno właśnie do Pawłowic?
- Nie, do Las Vegas!
- Ale przez Pawłowice?
Ps. Jasno wyznaczony cel nie zawróci nas z drogi do „Pawłowic”.
Więcej...
Pewnego dnia 10-letni Jaś dostał 1 z historii i mówi:
Pewnego dnia 10-letni Jaś dostał 1 z historii i mówi:
- Tatko znowu dostałem 1!
- Jak to?!
- No wiesz, historia lubi się powtarzać.
Ps. A my historii tak często nie traktujemy poważnie.
Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu i pyta:
Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu i pyta:
- Czy są pomidory?
Sprzedawczyni odpowiada:
- Tak, są.
Na to Niemiec mówi:
- Takie małe? U nas mamy taaakie duże pomidory.
- A czy są ogórki?
- Tak mamy (i pokazuje).
- U nas mamy większe!!!
Sprzedawczyni nie wytrzymuje zachowania Niemca i wychodzi na zaplecze, przynosi arbuz i pyta:
- A widział pan kiedyś taki groszek!!??
Ps. Natręctwo ludzi często pobudza kreatywność.
W biurze podróży klient mówi:
W biurze podróży klient mówi:
- Mam 50 euro na tanie wczasy, ale żeby na miejscu były: basen, biblioteka, bilard, siłownia i sauna, a w pokoju telewizor, kino domowe i komputer z Internetem.
- Polecam szwedzkie więzienie...
Ps. My się śmiejemy, a niektórzy kradną, aby iść do więzienia.
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki
Jasiu pierwszego dnia przychodzi do szopki i zabiera figurkę Józefa.
Drugiego dnia zabiera figurkę Marii.
Trzeciego dnia zostawia karteczkę z napisem:
„Jak na następny rok znowu nie dostanę rowerka, to nie zobaczysz więcej rodziców”.
Ps. Musisz stać się dzieckiem.