Dowcip od księdza (2669)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Na egzamin przyszedł nietrzeźwy student i zapytał, czy może odpowiadać w takim stanie. Profesor popatrzył i się zgodził, a że miał dobry dzień, to na początek kazał mu narysować sinusoidę.
Student się męczy, aż w końcu, po wielkim wysiłku, narysował coś, co lekko przypomina sinusoidę.
Profesor na to:
- No widzisz, jak ci ładnie wyszło.
A student na to:
- Zaraz, zaraz, to dopiero układ współrzędnych.
Ps. Ktoś, kto nie widzi będzie dość słabym przewodnikiem dla innych. ks. Rafał Jarosiewicz
Mężczyzna grzebie coś przy kontakcie, czy innych tam kabelkach. Woła żonę:
- Jadźka, potrzymaj mi ty ten kabelek.
Żona bierze kabelek i pyta:
- No i co?
- Nic. Widać faza jest w drugim.
Ps. Bez słowa, że to żart, to prawdziwy dramat. ks. Rafał Jarosiewicz
Na lekcji matematyki wściekła nauczycielka przepytuje uczniów:
- Kowalski, podaj przykład liczby dwucyfrowej!
- Trzydzieści jeden.
- Tak!? A czemu nie trzynaście!? Siadaj! Pała! Nowak, twoja kolej, podaj przykład dwucyfrowej liczby!
- Czterdzieści pięć.
- A czemu nie pięćdziesiąt cztery!? Siadaj, pała! Wasiluk, przykład liczby dwucyfrowej!
- Dwadzieścia dwa.
- Tak!? A czemu nie... Ehh, Wasiluk, ty i te twoje żarty. Siadaj, dostateczny!
Ps. Trafiając w gusta nauczyciela, nawet te najgłupsze, przynajmniej można uniknąć pały. ks. Rafał Jarosiewicz
Z gabinetu dentystycznego wypada pacjent.
- Jak było? - pyta żona.
- Dwa wyrwał.
- Przecież tylko jeden cię bolał.
- Nie miał wydać.
Ps. Na szczęście jedno słowo, po takim dialogu, typu „żartowałem”, bardzo zmienia perspektywę patrzenia na dentystów. ks. Rafał Jarosiewicz
Szalejący kryzys finansowy. Dzwoni bankier do bankiera:
- Cześć stary, jak sypiasz?
- Jak niemowlę.
- Żartujesz?
- Nie. Wczoraj całą noc płakałem.
Ps. Dobra analiza rzeczywistości na pierwszym miejscu pozwala nam jasno określić, co się z nami dzieje. ks. Rafał Jarosiewicz
Mąż mówi do żony:
- Trudno mi uwierzyć, ale podobno Polacy jedzą częściej banany niż małpy.
- No, a kiedy ostatnio jadłeś małpę?
Ps. Dobre zestawienie słów, i rzeczywiście wychodzi na to, że Polacy częściej jedzą banany od małp. ks. Rafał Jarosiewicz
Spotyka się dwóch znajomych:
- Dzięki, że poradziłeś mi pójść z moimi problemami małżeńskimi do psychoanalityka.
- I jak było?
- Słuchał, słuchał, aż w końcu się rozpłakał i oddał mi pieniądze.
Ps. Czasem życie mówi samo za siebie wobec zwrotu pieniędzy, które otrzymaliśmy. ks. Rafał Jarosiewicz
Przychodzi kobieta do lekarza:
- Co pani dolega?
- Nic.
- A jakie ma pani objawy?
- Nie mam żadnych.
- To po co pani tu przyszła?
- Czuję, że jestem chora bezobjawowo.
Ps. Gdy dostajesz pustą receptę, to pamiętaj o twojej bezobjawowej chorobie. ks. Rafał Jarosiewicz
Rodzice usypiają rozkapryszone małe dziecko.
- A może mu coś zaśpiewam - proponuje żona.
- Nie kochanie, spróbujmy po dobroci.
Ps. Określenie swoich darów pomaga w wychowaniu. ks. Rafał Jarosiewicz
Podstawówka, lekcja historii, przy tablicy stoi mały Jasiu i pani go pyta:
- Co wiesz o Powstaniu Śląskim?
Jasiu patrzy po klasie, ale nie znalazł się nikt, kto by mu podpowiedział, i w końcu mówi:
- No ja nic pewnego nie wiem, ale ponoć naprawdę coś się szykuje.
Ps. Kiedy człowiek chce poznać, jak robi się coś z niczego – warto czasem posłuchać uczniów podczas ich wypowiedzi. ks. Rafał Jarosiewicz

Top