Dowcip od księdza (2666)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Przychodzi Helena z Marianem do lekarza. Lekarz obejrzał go i mówi:
- Pani mąż cierpi na rozstrój nerwowy. Potrzebny mu spokój.
- No widzi pan! Ja mu to przecież powtarzam przynajmniej sto razy dziennie.
Ps. Niektóre żarty są naturalną konsekwencją przeżywania relacji z innymi. ks. Rafał Jarosiewicz
Polak przychodzi do baru z psem. W telewizji akurat leci mecz i naszym strzelają gola. Nagle pies się odzywa:
- Ja pierniczę, znowu?!
Wszyscy patrzą na psa, nie ukrywając zdziwienia. Właściciel niewzruszony. W końcu jeden z obecnych zagaduje do właściciela:
- Czy twój pies właśnie przemówił?
- Ta, mówi to zawsze, kiedy nasi przegrywają.
- A co mówi jak wygrywają?
- Nie wiem, mam go dopiero od dwóch lat.
Ps. Jeśli twój pies zabiera głos, to może się dziać coś niedobrego z reprezentacją. ks. Rafał Jarosiewicz
Idzie mężczyzna przez miasto, a za nim idzie pingwin.
Spotykają znajomego policjanta, który pyta:
- Co to za pingwin?
- Nie wiem, chodzi za mną i nie wiem co z nim zrobić.
- Jak to co? Idź z nim do ZOO.
Po 3 godzinach policjant znów spotyka mężczyznę i pingwina.
Policjant:
- I co byłeś z nim w ZOO?
- Byłem, teraz idziemy na lody.
Ps. Jeśli potrafisz zabrać pingwina na lody, po wcześniejszej wizycie w ZOO, to twoje decyzje mogą wzbudzać pytania. ks. Rafał Jarosiewicz
Do radia dzwoni słuchaczka:
- Znalazłam dziś na ulicy portfel. W środku był tysiąc złotych i prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski.
I w związku z tym mam wielką prośbę - byście puścili panu Stasiowi jakąś fajną piosenkę.
Ps. Nie ma to, jak dobrze się bawić kosztem czyjegoś nieszczęścia. ks. Rafał Jarosiewicz
Autobusowa wycieczka zagraniczna. Przed granicą autokar staje, panie na prawo, panowie na lewo. Potem wracają, a kierowca pyta:
- Czy nikogo wam nie brakuje?
Cisza, autokar odjeżdża. Przed kolejną granicą do kierowcy podchodzi podchmielony pasażer:
- Panie kierowco, nie ma mojej żony.
- Przecież pytałem czy nikogo wam nie brakuje!
- Mi jej nie brakuje, po prostu mówię, że jej nie ma.
Ps. Okazuje się, że precyzja nie zawsze jest dobra. ks. Rafał Jarosiewicz
Na izbie przyjęć:
- Dzień dobry ma pan kapcie?
- Dzień dobry, mam.
- Szlafrok?
- Tak.
- Pościel jest?
- Jest.
- Poduszka, kołdra, materac?
- Tak, wziąłem.
- Dobrze, a kim jest ten pan obok w białym kitlu?
- Na wszelki wypadek wziąłem ze sobą lekarza, jakbyście też nie mieli.
Ps. W niektórych sytuacjach żart to prawie, jak samo życie. ks. Rafał Jarosiewicz
Oburzona babcia wchodzi do pokoju wnuczka:
- Od godziny wołam cię i wołam. Dlaczego nie przychodzisz?
- Ale ja nie słyszałem, że babcia woła.
- To mogłeś chociaż przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz!
Ps. I jak tu nie zgodzić się z babcią, wobec jej wołania. ks. Rafał Jarosiewicz
Kumpel opowiada kumplowi:
- Zatrzymali mnie policjanci i pokazali film, jak wyprzedzam na ciągłej.
- Dali mandat?
- Pokazałem im mój film, jak ich koledzy biorą w łapę.
Ps. Ach ten świat – wszyscy sobie wzajemnie pomagają. ks. Rafał Jarosiewicz
Rozmawia dwóch studentów:
- Powtarzałeś coś przed egzaminem?
- Tak
- Co takiego?
- Będzie dobrze, będzie dobrze, będzie dobrze.
Ps. Nawet długie powtarzanie nie może być bezsensowne. ks. Rafał Jarosiewicz
Przychodzi kobieta do lekarza:
- Co pani dolega?
- Nic.
- A jakie ma pani objawy?
- Nie mam żadnych.
- To po co pani tu przyszła?
- Bo mogę być chora bezobjawowo.
Ps. Pandemia z głową robi swoje. ks. Rafał Jarosiewicz

Top