Dowcip od księdza (2665)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Malarz maluje pejzaż gór. Podchodzi baca, patrzy, jak artysta wiernie kopiuje widok i mówi:

- Ło Boze, ile to się cłek musi namęczyć, jak ni mo aparatu!

Ps. I niech ktoś powie, że górale nie mają prostego podejścia do życia.

Przychodzi mężczyzna do sklepu z puzzlami i mówi:

- Proszę puzzle z wieloma częściami.

Sprzedawczyni daje 1000 puzzli.

- Niech pani sobie nie żartuje, jestem zawodowcem.

Daje mu 5000 puzzli.

- Takie to układam w 10 minut.

Daje mu 10000 puzzli.

- Takie moje dzieci układają w 30 minut.

Zdenerwowana sprzedawczyni nie wytrzymuje:

- To niech pan idzie na drugą stronę ulicy, tam jest piekarnia, kup sobie pan tam bułkę tartą i złóż rogala.

Ps. I niech ktoś powie, że kreatywność nie rośnie wraz z idiotycznymi pytaniami.

Biegnie Jaś do taty i krzyczy:

- Tato mam dwie nowe wiadomości - dobrą i złą.

- No to mów złą.

A Jasiu na to:

- Rozbiłem twoje auto i właśnie jest złomowane.

- A dobra wiadomość?

- Tego samochodu już nie rozbije.

Ps. Okazuje się, że we wszystkim można nie widzieć problemu.

- Tato - pyta Jaś - kto jest mądrzejszy: ojciec czy syn?

- Oczywiście, że ojciec!

- A kto wymyślił teorię względności?

- Albert Einstein.

- A dlaczego nie jego ojciec?

Ps. Dzieci – pomagają nam dostrzec, jak wąsko patrzymy na świat.

Uradowany szef firmy opowiada dowcipy. Śmieją się wszyscy, oprócz jednej dziewczyny. Widząc to szef pyta ją, czy nie ma poczucia humoru. Na co dziewczyna odpowiada:

- Poczucie humoru to ja mam, ale nie muszę się śmiać, bo jutro odchodzę.

Ps. Niestety taka jest smutna prawda, w wielu sytuacjach, jeśli idzie o pracodawców.

Pani od matematyki pyta Jasia: 

- Skąd ci przyszło do głowy, że ćwiartka może być większa od połówki? 

- To niech pani porówna ćwiartkę słonia i połówkę myszy.

Ps. Patrzenie na świat oczami dziecka pomaga zrozumieć, że na wiele spraw można popatrzeć z innej strony.

Sytuacja w jednej ze szkół:

Pani pyta Piotrusia:

- Piotrusiu dlaczego ściągnąłeś od Zosi.

- Skąd pani wie?

- Bo w ostatnim zdaniu Zosia napisała „nie wiem”, a ty napisałeś „ja też”.

Ps. Uważne słuchanie, i czytanie ze zrozumieniem, pomaga bardzo dużo zrozumieć.

Pani na lekcji pyta dzieci: 

- Jakie macie zwierzątka w domu? 

- Ja mam kota - mówi Zuzia. 

- A ja mam psa- mówi Wojtek. 

Jasio mówi zadowolony:

- A ja mam kurczaka w zamrażalniku!

Ps. Brak precyzji w pytaniu o zwierzęta prowadzi do zamrażalnika.

Ojciec pyta syna:

Ojciec pyta syna:

- Co robiliście dziś na matematyce?

- Szukaliśmy wspólnego mianownika - mówi syn.

- Coś Ty?! Gdy ja byłem w szkole, też go szukaliśmy. Że też nikt go do tej pory nie znalazł...

Ps. Dobry żart w stronę syna czasem domaga się wyjaśnienia.

Młodemu małżeństwu urodziło się dziecko. Sąsiadka przychodzi je zobaczyć.

- Jakie słodkie maleństwo! Jak je nazywacie?

- W dzień czy w nocy?

Ps. Dystans do wychowania dzieci jest bardzo wskazany, ale nie może być odłączony od miłości.

Top