Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z łóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi, jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi
siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona zdzieliła go ścierką mówiąc:
- Zostaw, to na stypę!
Ps. W niektórych sytuacjach trudno uwierzyć, że miłość istnieje.