Dwóch gości siedzi w barze i użala się nad sobą:
- Co za życie! Wymamroczesz parę słów w urzędzie stanu cywilnego i klops! Jesteś żonaty!
Drugi mu wtóruje:
- Właśnie! A wymamroczesz parę słów przez sen i też klops! Jesteś rozwiedziony!
Ps. Ach ta odpowiedzialność! Powinna być na każdym etapie.