Wsiada facet do taksówki w Warszawie.
- Szybko proszę mnie zawieźć do Gdyni, ale żeby kurs był za darmo!
Taksówkarz chwilę pomyślał i mówi:
- Ok będzie za darmo, ale przez całą drogę musi pan trzymać piłkę tenisową w zębach.
Gość zastanowił się. Cóż ma do stracenia, taki kawał drogi za free i tylko piłka w zębach.
- Dobra zgadzam się! Gdzie jest ta piłka?
- Z tyłu na haku - odpowiedział taksówkarz.
Ps. Niektórzy stosują brutalne metody, żeby coś pokazać innym, czego tamci nie dostrzegają. Czasem się to udaje.