Z Dzienniczka św. s. Faustyny (2600)
Z „Dzienniczka” św. s. Faustyny – godz. 15:00
Codziennie w Godzinie Miłosierdzia otrzymasz wybrany fragment z „Dzienniczka” św. siostry Faustyny Kowalskiej.
np. „Kiedy czuję, że cierpienie przechodzi siły moje, wtenczas uciekam się do Pana w Najświętszym Sakramencie, a głębokie milczenie jest mową moją do Pana”. (73)
„Nie sądzić nigdy nikogo, dla innych mieć oko pobłażliwe, a dla siebie surowe”. (253)
„Jak tylko weszłam do kaplicy, ogarnęła mnie na wskroś obecność Boża. Czułam wyraźnie, że Pan jest przy mnie. Po chwili ujrzałam Pana, całego ranami pokrytego, i rzekł do mnie: Patrz, kogoś poślubiła. Ja zrozumiałam znaczenie tych słów i odpowiedziałam Panu: Jezu, więcej Cię kocham widząc Cię zranionego i wyniszczonego, niżelibym Cię ujrzała w majestacie. Jezus pyta: Dlaczego? Odpowiedziałam: Wielki majestat przeraża mnie, maleńką nicość, jaką jestem, a rany Twoje pociągają mnie do serca Twego i mówią mi o wielkiej miłości Twojej ku mnie”. (252)
„Wszystkie swoje sprawy wykonuję z Jezusem, przez Jezusa, w Jezusie”. (250)
„Jezu, ufam Tobie, ufam w morze miłosierdzia Twego, Tyś mi matką”. (249)
„Jezu, Ty znasz słabości nasze i - jako dobry lekarz – pocieszasz i leczysz, oszczędzając cierpień, jako dobry znawca”. (247)
„Jezu, Przyjacielu serca samotnego, Tyś przystanią moją, Tyś pokojem moim, Tyś jedynym ratunkiem moim, Tyś uspokojeniem w chwilach walk i zwątpień morza. Tyś jasnym promieniem, który oświeca życia mojego drogę. Tyś wszystkim dla duszy samotnej. Ty rozumiesz duszę, chociaż ona milczy”. (247)
„Dni pracy i szarzyzny, wcale nie jesteście mi tak szare, bo każdy moment przynosi mi nowe łaski i możność czynienia dobrze”. (245)
„Każdą duszę, którąś mi powierzył Jezu, będę się starała wspomagać modlitwą i ofiarą, aby łaska Twoja mogła w nich działać”. (245)
„Jezu mój, oto teraz będę się starała o cześć i chwałę imienia Twojego, walcząc aż do dnia, w którym mi powiesz sam – dosyć”. (245)
„Widzę, jakoby Jezus nie mógł być szczęśliwy beze mnie, a ja bez Niego. Chociaż rozumiem dobrze, że jako Bóg jest sam w sobie szczęśliwy i do swego szczęścia nie potrzebuje absolutnie żadnego stworzania, a jednak Jego dobroć zniewala Go do udzielania się stworzeniu – i to z taką niepojętą hojnością”. (244)