Wydawało mi się, że nikogo nie obchodzę. Zaczęły się próby samobójcze. Nie potrafiąc skutecznie odebrać sobie życia i nie mając nikogo obok siebie, płacząc jak dziecko, prosiłem Boga o pomoc: "Boże jeśli naprawdę istniejesz, proszę Cię zmień moje życie, bo ja już nie chcę tak żyć. Zmień moje życie, a obiecuje że Cię nie zawiodę". I tak powoli Pan Jezus Chrystus Bóg mój zaczął zmieniać moje życie. Stopniowo. Trzy lata później brałem ślub z moją małżonką, będąc uwolnionym z wszelkich nałogów, od których byłem uzależniony. Dzisiaj jestem szczęśliwy mężem i ojcem dwójki wspaniałych dzieci, ciesząc się z każdego dnia i oczywiście nie zapominając o danej obietnicy Bogu. Dzisiaj nie muszę wierzyć - ja wiem, że Bóg jest z nami każdego dnia naszego życia i czeka na nas cierpliwie. Wiem też, że upomina się o duszę każdego z nas przez przeróżne sytuacje naszego życia. Trzeba tylko i aż zwrócić się o pomoc do Niego, a On na pewno nam nie odmówi, bo Jego łaska i miłosierdzie jest nieskończone. Jezu ufam Tobie i dziękuję za wszystko! Łukasz