Mk 1, 40 - 45

10 luty 2018
Mk 1, 40 - 45
"Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: "Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ". A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: <Chcę, bądź oczyszczony>".
Panie Jezu: daj mi to..., weź ode mnie tamto..., nie przesadzaj już, pospiesz się... i w ogóle, to tyle czasu już czekam na zmianę, a Ty Boże tak się ociągasz... Różne "litanie" człowiek kieruje do Jezusa. Przedstawia My swoje pomysły, prośby i oczekuje ich bezwzględnej realizacji. Jej brak zaś powoduje rozczarowanie i nierzadko obrażenie się na Pana Boga. "No bo jak to? Bóg niby taki dobry, a mnie nic nie daje...". Oczywiście, można z ufnością prosić w każdej życiowej sprawie, tylko istotnym - w zasadzie najistotniejszym i kluczowym jest zadać Bogu pytanie: czy to, o co proszę jest zgodne z Twoją Panie wolą? Wymaga to pokory i jednocześnie buduje relację - więź między człowiekiem i Bogiem. Ta natomiast potrafi wyciągnąć nawet z najgorszego trądu.

Top