Chciałbyś wygrać w totolotka? To, przekładając na naszą rzeczywistość, mniej więcej to samo, co znaleźć ukryty skarb, wspomniany w dzisiejszej Ewangelii. Któż by się nie cieszy?!
Dobra materialne są ważne, ale czy są jedynym moim „skarbem”? A może jest nim kariera zawodowa? Może jestem kimś, kto szczególną wagę przykłada do relacji i czymś szczególnie ważnym, najcenniejszym, jest dla mnie współmałżonek, dzieci?
A Bóg? Czy pomyślałem kiedykolwiek o Nim jako o swoim „skarbie”?
On, wszechmocny, Pan nieba i ziemi, Stwórca wszystkiego, tak właśnie na mnie patrzy… Jak na Swój skarb. Jestem dla Niego oczkiem w głowie. Jestem Jego dzieckiem, stworzonym z miłości, do szczęścia. Jestem dzieckiem jedynego wiecznego Króla wszechświata, przeznaczonym do królowania z Nim w niebie.
A ja? Jak Go postrzegam? Kim jest dla mnie? Odkryłem już, że wszystko, co dobre i piękne, a co otrzymałem od Niego w życiu, to jedynie cząstka szczęścia, która tylko w pewnej mierze jest w stanie wypełnić moje serce? Odkryłem już w Nim swój prawdziwy, jedyny Skarb?
Boże, pragnę prawdziwego szczęścia! Doprowadź mnie do niego! Jeśli to Ty nim jesteś, doprowadź mnie do Siebie! Abym już nie żył namiastkami, nie żebrał u ludzi o miłość, ale cieszył się pełnią, której pragnie me serce!