Łk 14, 25 - 33

09 wrzesień 2019

Łk 14, 25 - 33
Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: ”Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”.

Człowiek wierzący powinien być biedny i samotny - nic bardziej mylnego. Bogu nie chodzi o to, by człowiek przywdział wór pokutny, padł na kolana, założył rękę na rękę i tak tkwił. Jezus mówi w dzisiejszej Ewangelii - chcesz zbudować wieżę, to buduj, ale sprawdź najpierw, czy jesteś w stanie to ogarnąć. Co to dla nas znaczy? Jeśli masz talent do budowania, rysowania, szycia - rób to, realizuj, dziel się tym swoim talentem z innymi najlepiej jak potrafisz, szukając jednocześnie w tym wszystkim Bożej chwały. Bożej, a nie swojej. Bo to Bóg jest sprawcą chcenia i działania zgodnie z Jego wolą - jak pisał Święty Paweł w Liście do Filipian. Od Niego wszystko pochodzi. A jeśli Twojemu działaniu przyświecają intencje i zamiary zgodne z wolą Bożą, Twoje działanie jest dobre i obrywasz za to, albo jesteś wyśmiewany, to nie rezygnuj, bo to wszystko dla chwały Bożej. To właśnie ten krzyż codzienności, który potrafi tak często zwalić z nóg, jest paradoksalnie źródłem mocy i drogą do zbawienia.

Top