J 8, 1 - 11

06 kwiecień 2019
J 8, 1 - 11
Jezus udał się na Górę Oliwną, ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz? Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień. I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił? A ona odrzekła: Nikt, Panie! Rzekł do niej Jezus: I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz.
 
Oskarżona, upokorzona i przyprowadzona do Jezusa. Zamieszanie, gwar, sensacja i próba udowodnienia swoich racji. Patrząc na tą ewangeliczną scenę, odnoszę wrażenie, że idealnie wpisuje się ona we współczesność. Jezus jednak nie dał się podejść i zachowując spokój najpierw "rozprawił" się z tłumem, by następnie wejść w relację z grzesznikiem. Nie ocenił jej występku na oczach ludzi, nie wywlekał publicznie przewinień. Nie przyzwolił na samosąd, ale jednym zdaniem - pytaniem rozwalił dotychczasowy system myślenia uczonych w Piśmie i faryzeuszy do tego stopnia, że wiedzieli już, że nie mają tam czego szukać. Oddzielił grzesznika od grzechu - nie potępił tej kobiety - cudzołożnicy, ale jednocześnie "zakazał" jej dalszego grzeszenia.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że potępiając moje grzechy, mnie nie potępiasz. Dziękuję, że ilekroć przystępuję do spowiedzi, zawsze przypominasz mi, że Twoje miłosierdzie trwa na wieki. Chcę uczyć się od Ciebie Panie, jak bez kamieni, ale z miłością podchodzić do ludzi. 

Top