Joanna Mrozik
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
- To nie mój pies.
- Jak to nie pański?
- No nie jest mój.
- Przecież widzę, że to pański pies!
- Nie.
- Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy! (facet przechodzi)
- I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
- To nie jest mój pies.
- To niech pan przejdzie jeszcze raz! (facet przechodzi)
- Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
- Panie, on się do mnie tak samo przyczepił, jak i pan!
Ps. Czasem trudno kogoś przekonać, że „nie nasz pies” jest nie nasz.
Tata poszedł do szkoły Jasia poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
Tata poszedł do szkoły Jasia poważnie porozmawiać z jego nauczycielem.
Tata Jasia:
- Mój syn dostał jedynkę z angielskiego!
Nauczyciel:
- I co w tym dziwnego?
- Przecież mój syn nie zasługuje na takie oceny!
- Tak, nie zasługuje, ale niższych ocen nie ma.
Ps. Czasem zbyt idealistycznie patrzymy na drugiego człowieka.
Śpi sobie mocno pijany zajączek w lesie, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Śpi sobie mocno pijany zajączek w lesie, a tu nagle zza drzewa wychodzi wilk.
Wilk myśli sobie:
- Super, wreszcie jakieś jedzenie.
Nagle zza innego drzewa wychodzi drugi wilk i mówi do tego pierwszego:
- Chwileczkę, byłem pierwszy.
Od słowa do słowa, zaczynają się kłócić, a w końcu walczyć - pozabijały się wzajemnie.
Zajączek budzi się rano. Patrzy, a tu dokoła pobojowisko, powyrywane drzewa, a na dodatek na polanie leżą dwa martwe wilki.
Zajączek myśli sobie:
- Muszę przestać pić, bo po pijaku robię straszne rzeczy!
Ps. Każda motywacja do zerwania z piciem jest dobra.
Sierżant pyta poborowego:
Sierżant pyta poborowego:
- Kim byliście w cywilu?
- Urzędnikiem podatkowym.
- To teraz będziecie grali rano na pobudkę.
- Dlaczego?
- Bo jesteście już przyzwyczajeni do tego, że wszyscy dokoła są zdenerwowani!
Ps. Na szczęście to od nas zależy, jaki zawód wykonujemy.
Uradowana żona wraca do domu.
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu.
- No i?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
Ps. Niektóre formy oszczędzania nie są absolutnie akceptowalne.
Wchodzi piękna kobieta do sklepu z materiałami i pyta sprzedawcę:
Wchodzi piękna kobieta do sklepu z materiałami i pyta sprzedawcę:
- Po ile ten materiał?
Zapatrzony sprzedawca odpowiada:
- 10 buziaków za metr.
- To poproszę 10 metrów.
Sprzedawca, nie wierząc w swe szczęście, odmierza materiał i podaje kobiecie mówiąc:
- Należy się 100 buziaków.
- Jutro przyjdzie moja babcia i zapłaci - informuje go kobieta.
Ps. Sporządzanie umów powoduje unikanie rozczarowania.
Fąfarowie postanowili pójść do opery.
Fąfarowie postanowili pójść do opery.
Kiedyś w końcu trzeba, nie?
Ubrali się odświętnie - on w garnitur, ona w suknię wieczorową.
Ustawili się w kolejce po bilety.
Przed nimi jakiś facet zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa bilety poproszę.
Po chwili Fąfara mówi do bileterki:
- Zygmunt i Zofia. Dla nas też dwa poproszę!
Ps. Im więcej się kształcimy i czytamy, tym mniej mamy powodów, aby nas wyśmiewano.
Osoba niewierząca przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów.
Osoba niewierząca przyszła po raz pierwszy do domu przyszłych teściów.
Zaczynają jeść obiad.
- W naszym domu jest zwyczaj, że zawsze przed rozpoczęciem posiłku się żegnamy - mówi przyszła teściowa.
Niewierząca na to:
- W naszym domu czegoś takiego nie ma, dopiero żeśmy się przywitali, a już mamy się żegnać?
Ps. Małżeństwo wierzącego z niewierzącą nie tylko w kwestii obiadu może napotkać wiele problemów.
Mama pyta Jasia:
Mama pyta Jasia:
- Skąd masz tego ładnego misia?
- Od kolegi z piętra wyżej.
- A co mówił, jak Ci go dawał?
- Nic, tylko strasznie płakał!
Ps. Zabieranie „misia”, bez zgody właściciela, zawsze będzie powodowało frustrację.
Wiesz, Zbychu, ja to dałem swojemu synowi na imię Lexus.
Wiesz, Zbychu, ja to dałem swojemu synowi na imię Lexus.
- Ale ty jesteś głupi.
- Ale przynajmniej mam Lexusa.
Ps. Niestety podejście przedmiotowe dzisiaj zdarza się nawet w stosunku do własnych dzieci.