Dowcip od księdza (2665)

Dowcip od księdza – godz. 18:00

Rozweselające dowcipy i historie wybierane przez księdza Rafała Jarosiewicza, często z jego „sucharowym” komentarzem.

np. W Morskim Oku, w przerębli, kąpie się baca. - "Baco, nie zimno wam?!" - pytają się turyści. - "Ni." - "Ciepło?" - "Ni." - "A jak wam jest?" - "Jędrzej." Ps. Dogadanie się jest często takie skomplikowane...

Wchodzi sekretarka do gabinetu dyrektora z telefonem komórkowym w dłoni:
- Panie dyrektorze SMS przyszedł.
- Niech wejdzie – odpowiada dyrektor.
Ps. Ten kawał był dobry 20 lat temu.
W trakcie seansu filmowego w kinie pijak usiadł bez biletu obok łysego mężczyzny i powiedział na całą salę pijanym głosem:
- Łysy, napij się ze mną!
- Nie - pada odpowiedź.
- Łysy, nie bądź taki, napij się ze mną!
- NIE!
- Łysy napij się ze mną!!!
Na to rozwścieczona publiczność:
- ŁYSY, NAPIJ SIĘ Z NIM!!!
Ps. Wyprowadzenie innych z równowagi często spowodowane jest banalnymi zachowaniami.
Pewien bardzo pobożny pan uczęszczał co niedzielę do kościoła. Za każdym razem, wychodząc z kościoła, dawał koczującemu nieopodal żebrakowi 10 zł. Sytuacja powtarzała się od dłuższego czasu. W pierwszą niedzielę października pan wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu 5 złotych.
- A dlaczego tylko 5? Zawsze było 10 - pyta żebrak.
- No wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada.
- A dlaczego na mój koszt?
Ps. Niektóre oczekiwania mogą zaskakiwać.
W zatłoczonej knajpie gość pyta kelnera:
- Czy mógłbym dostać słomkę do soku?
Kelner rozgląda się po sali i mówi:
- Zechce pan chwilkę poczekać. Niestety, w tej chwili wszystkie są zajęte.
Ps. To ciekawe, że czasem po jednym zdaniu rezygnujemy z zamówienia.
Przez zaśnieżoną tajgę podąża pociąg dalekobieżny. Nagle staje. Pasażerowie zniecierpliwieni kilkugodzinnym postojem na odludziu idą do maszynisty. Widzą go w towarzystwie kilku mężczyzn, jak gra w karty i popija bimber.
- Dlaczego stoimy?
- Zamieniamy lokomotywę.
- Na drugą?
- Nie, na bimber!
Ps. Zmiany są konieczne.
Kontroler wchodzi do pociągu. Na jego widok dwóch młodych ludzi zaczyna uciekać na koniec pociągu. Kontroler za nimi. Dobiegają do ostatniego wagonu. Kontroler dogania ich i mówi:
- Dzień dobry, bileciki do kontroli.
Pasażerowie podają bilety. Kontroler sprawdza i ze zdumieniem stwierdza, że są w porządku. Pyta pasażerów:
- Dlaczego uciekaliście?
- A dlaczego pan nas gonił?
Ps. Czasem ucieczka przed kontrolerem, gdy posiadamy ważny bilet, to nic innego, jak całkiem niezły test sprawności służb mundurowych.
Fąfara pyta sąsiada:
- Dlaczego idziesz na polowanie w stroju wędkarza?
- Dla zmylenia zajęcy. Będą myślały, że idę na ryby!
Ps. Kiedy masz swoje teorie, daleko odbiegające od zdrowego rozsądku, to nie wykluczone, że w zimie będziesz chodzić w sandałach, bo przecież nie można płoszyć jeży.
W parku na ławeczce rozmawia ze sobą dwóch starszych panów:
- Jakie hobby miał pan w młodości? - pyta jeden drugiego.
- Kobiety oraz polowanie.
- A na co pan polował?
- Na kobiety.
Ps. Poezja z jednej strony pomaga, a z drugiej strony zasłania zrozumienie niektórych aspektów życia.
Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Ty słuchaj, wczoraj złapałem takiegooo szczupaka.
- Eeeee... to jeszcze nic. Ja wczoraj złapałem świecącą się lampę.
- Przecież lampa nie może świecić się pod wodą.
- Skróć szczupaka, to ja zgaszę lampę.
Ps. Umiejętność dobrej argumentacji ukazuje nam bardziej prawdziwe rozmiary szczupaka.
Pytanie na egzaminie z materiałów budowlanych:
- Co robi beton?
Prawidłowa, acz rzadko spotykana, odpowiedź:
- Betoniarka.
Ps. Polska język – trudna język.

Top