Recepcjonista do gościa:
– Mam ostatnie miejsce w dwójce, ale mężczyzna, który tam śpi, strasznie chrapie!
– Nie szkodzi, biorę.
– No i jak? Spał pan choć trochę? – pyta nazajutrz rano recepcjonista.
– Całą noc! Ten pan ogłuszająco chrapał, gdy wszedłem, więc cmoknąłem go w policzek, jak mi radziła żona, aby zrobić gdy ktoś chrapie, i powiedziałem: „Dobranoc, przystojniaku!”, a on mi rano powiedział, że nie zmrużył oka calusieńką noc!
Ps. Niektóre metody działają tak piorunująco…