Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę:
- Co pani nie odpowiadało w domu?
- Wszystko odpowiadało. Jest bardzo ładny i poza miastem.
Sędzia:
- Pani mnie źle zrozumiała. Pytałem na jakiej podstawie...
- Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię...
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- NA MIŁOŚĆ BOSKĄ, KOBIETO! CZEMU CHCESZ TEGO ROZWODU?
- To nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać...
Ps. Komunikacja to odwieczny problem między kobietami, a mężczyznami.